Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z oklejaniem pojazdów?
Wyszło to dość automatycznie. Najpierw zajmowałem się naprawą samochodów. Później z moim ówczesnym wspólnikiem zaczęliśmy wymieniać szyby – właściwie to dołączyłem do jego działalności. On nauczył mnie przyciemniania szyb i tak działaliśmy razem przez jakieś 12 lat.
To nie był żaden przełomowy moment, bardziej potrzeba chwili. Był taki moment w moim życiu, gdzie już faktycznie myślałem, że nie będę się tym zajmował, tylko zupełnie się przebranżowię. Ale jednak oklejanie samochodów robię od zawsze i jestem w tym dosyć dobry, więc wróciłem do tego. Tylko że już bez wspólnika.
Czym głównie się zajmujesz?
Najwięcej jest zdecydowanie przyciemniania szyb. Tym zajmuję się od samego początku i tutaj mam największe doświadczenie. PPF mimo wszystko to jest strasznie droga usługa i nie każdego na to stać. Przyciemnianie szyb jest bardziej przystępne, stąd więcej klientów.
Jak udało Ci się zdobyć zaufanie klientów w tej konkurencyjnej branży?
Myślę, że jakością. Największym wyzwaniem są zadowoleni klienci i na to pracuje się latami. Niektórzy klienci, których mieliśmy razem ze wspólnikiem, część do mnie przyszła, część u niego została. Zadowolony klient jest najważniejszy w tej branży. Zresztą chyba we wszystkich usługach.
Ile aut dziennie jesteś w stanie przyciemnić?
Powiem szczerze, że kiedyś bardziej szło na ilość, teraz zdecydowanie na jakość. Najwięcej ile okleiłem aut jednego dnia to było pięć Touranów. Ale to było dawno temu.
Jaka była najbardziej nietypowa realizacja w Twoim studio?
Ostatnio kleiłem motocykl Indiana. Bardzo wymagający zbiornik. Dałoby radę okleić z jednego elementu, ale na pewno ta folia by wstawała. Myślę, że to była całkiem ciekawa realizacja.
Jakie masz plany na przyszłość?
Myślę o tym, żeby zająć się jeszcze detailingiem, ale na pewno nie robiłbym tego sam. Raczej bym z kimś współpracował albo zatrudnił taką osobę. No i koniecznie chcę zatrudnić osobę sprzątającą, bo naprawdę ciężko jest utrzymać porządek.
Co byś doradził osobom, które dopiero zaczynają w branży?
Najważniejsza jest wytrwałość. To bardzo precyzyjna branża i nie da się ukryć, że żeby zacząć samodzielnie, dobrze działać, trzeba jednak kilometry folii przerobić. To się wiąże z kosztami i często ludzie się zniechęcają. Ale mimo niepowodzeń warto być wytrwałym.
Wyszło to dość automatycznie. Najpierw zajmowałem się naprawą samochodów. Później z moim ówczesnym wspólnikiem zaczęliśmy wymieniać szyby – właściwie to dołączyłem do jego działalności. On nauczył mnie przyciemniania szyb i tak działaliśmy razem przez jakieś 12 lat.
Co skłoniło Cię do założenia własnego studia?
To nie był żaden przełomowy moment, bardziej potrzeba chwili. Był taki moment w moim życiu, gdzie już faktycznie myślałem, że nie będę się tym zajmował, tylko zupełnie się przebranżowię. Ale jednak oklejanie samochodów robię od zawsze i jestem w tym dosyć dobry, więc wróciłem do tego. Tylko że już bez wspólnika.
Czym głównie się zajmujesz?
Najwięcej jest zdecydowanie przyciemniania szyb. Tym zajmuję się od samego początku i tutaj mam największe doświadczenie. PPF mimo wszystko to jest strasznie droga usługa i nie każdego na to stać. Przyciemnianie szyb jest bardziej przystępne, stąd więcej klientów.
Jak udało Ci się zdobyć zaufanie klientów w tej konkurencyjnej branży?
Myślę, że jakością. Największym wyzwaniem są zadowoleni klienci i na to pracuje się latami. Niektórzy klienci, których mieliśmy razem ze wspólnikiem, część do mnie przyszła, część u niego została. Zadowolony klient jest najważniejszy w tej branży. Zresztą chyba we wszystkich usługach.
Ile aut dziennie jesteś w stanie przyciemnić?
Powiem szczerze, że kiedyś bardziej szło na ilość, teraz zdecydowanie na jakość. Najwięcej ile okleiłem aut jednego dnia to było pięć Touranów. Ale to było dawno temu.
Jaka była najbardziej nietypowa realizacja w Twoim studio?
Ostatnio kleiłem motocykl Indiana. Bardzo wymagający zbiornik. Dałoby radę okleić z jednego elementu, ale na pewno ta folia by wstawała. Myślę, że to była całkiem ciekawa realizacja.
Jakie masz plany na przyszłość?
Myślę o tym, żeby zająć się jeszcze detailingiem, ale na pewno nie robiłbym tego sam. Raczej bym z kimś współpracował albo zatrudnił taką osobę. No i koniecznie chcę zatrudnić osobę sprzątającą, bo naprawdę ciężko jest utrzymać porządek.
Co byś doradził osobom, które dopiero zaczynają w branży?
Najważniejsza jest wytrwałość. To bardzo precyzyjna branża i nie da się ukryć, że żeby zacząć samodzielnie, dobrze działać, trzeba jednak kilometry folii przerobić. To się wiąże z kosztami i często ludzie się zniechęcają. Ale mimo niepowodzeń warto być wytrwałym.
Zana 13 - profesjonalne studio oklejania pojazdów w Poznaniu
-
Lokalizacja: ul. Zana 13, Poznań-Piątkowo
-
Specjalizacja: przyciemnianie szyb, oklejanie samochodów folią
-
Doświadczenie: ponad 12 lat w branży
-
Usługi: przyciemnianie szyb, folie PPF, zmiana koloru auta
-
Strona firmowa: https://zana13.com